Wandzia

Wandzia

Z Wandzią to dopiero były historie. Mała, śmieszna, wesoła i zapatrzona w człowieka. Żyła sobie z dnia na dzień, nie wadziła nikomu, z żadnym psiakiem jednak też się nie zaprzyjaźniła, choć nie raz spała przytulona do innych hospicyjnych psów. Z Wandzią było chyba z tysiąc śmiesznych sytuacji, miewała różne dziwne pomysły, a im bardzie demencja postępowała, tym bardziej staruszka zadziwiała nas swoimi zachowaniami. Przez kilka ostatnich tygodni, nie przespaliśmy ani jednej nocy, gdyż Wanda regularnie budziła nas swoim szczekaniem o północy, 2 i 4 nad ranem. Jakby miała zegarek na łapce. Gdy się sobie poszczekała, głośne szerokie ziewnięcie świadczyło, że teraz idzie spać. I tak przez prawie 2 miesiące. Wandeczka odeszła w październiku 2017r.